„Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”

„Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”

Z wizytą w Łańcucie i Markowej

Często wyjeżdżamy na długie wycieczki, aby poznać najpiękniejsze zakątki naszego
kraju. W tym roku uczniowie klas szóstych wraz z paniami – Jolantą Mach, Sylwią Dynowiec
i Grażyną Marczak postanowili odwiedzić pobliski Łańcut – miasto, które powstało
w połowie XIV wieku. Należało do wielkich rodów magnackich – Pileckich, Stadnickich,
Lubomirskich, Potockich. Na wycieczkę wybraliśmy się w poniedziałek – 23 września.
Nasze zwiedzanie zaczęliśmy od wizyty w Miejskiej Bibliotece Publicznej
w Łańcucie. To bardzo nowoczesna placówka, skomputeryzowana, bogato wyposażona.
Oprócz książek (papierowych i w formie elektronicznej) zawiera wiele różnych
nowoczesnych pracowni. Zwiedziliśmy wszystkie agendy biblioteczne, zapoznając się
z nowoczesnymi sposobami gromadzenia i udostępniania zbiorów, m.in. zobaczyliśmy
magazynowanie zwarte z mechanicznie przesuwanymi regałami, stanowisko
do samodzielnego zwracania i wypożyczania książek oraz działanie bramki z systemem
RFID. Zwiedziliśmy Salonik Literacki, Wypożyczalnię dla Dorosłych, Czytelnię Letnią,
Czytelnię Zbiorów Regionalnych oraz Galerię i Salę Odczytowo - Wystawową. Jednak
najciekawszymi dla nas pomieszczeniami były:  Pracownia Orange, gdzie zobaczyliśmy
działanie plotera laserowego, czyli grawerowanie i wycinanie puzzli z panoramą budynku
biblioteki oraz drukarkę 3D; Wypożyczalnia dla Dzieci i Młodzieży z nowoczesnym stołem
interaktywnym oraz Sala Edukacyjno-multimedialna z nowoczesnym wyposażeniem, gdzie
uczestniczyliśmy w warsztatach o sztucznej inteligencji. W przerwie pani Jola poczęstowała
nas specjalnie przygotowanymi słodkościami. Na zakończenie otrzymaliśmy pamiątkowe
zakładki do książek i figurki sowy wydrukowane na drukarkach 3D. Nie wiedzieliśmy,
że w bibliotece można spędzić czas tak ciekawie. A wszystko dzięki miłej pani Małgorzacie,
która pokazała nam funkcjonowanie placówki i bardzo ciekawie opowiadała o wszystkim.
Następnie udaliśmy się na lody do najlepszej lodziarni w mieście. Później zwiedziliśmy
Łańcut i jego najdawniejsze zabytki. Naszym przewodnikiem była pani Jolanta Mach, która
zna to miasto od dziecka. Pokazała nam Rynek z pięknymi kamieniczkami, zabytkową
synagogę, zespół poklasztorny Dominikanów, kościół farny p.w. św. Stanisława Biskupa,
Kasyno Urzędnicze Ordynacji Łańcuckiej, ławeczkę braci Cetnarskich.
Następnie udaliśmy się zwiedzić zamek w Łańcucie. Najpierw kupiliśmy oczywiście
pamiątki. Wkrótce przeszliśmy przez park wokół zamku. Już wiemy, co to fosa, widzieliśmy
ją na własne oczy. Po chwili kroczyliśmy śladami Lubomirskich i Potockich. Podziwialiśmy
piękne wnętrza mieszkalne, bogato wyposażone pokoje, ściany wyłożone materiałami. Potem
wybraliśmy się do stajni i wozowni. Zobaczyliśmy boksy, w których przebywały konie
magnatów oraz piękny gabinet z umieszczoną uprzężą. Podziwialiśmy wspaniałe pojazdy,
którymi podróżowali mieszkańcy zamku. Poczuliśmy klimat tamtej epoki.
Po wyjściu przejechaliśmy do Markowej, gdzie znajduje się Muzeum Polaków
Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Tam właśnie z rąk
hitlerowców zginęła cała rodzina Ulmów za ukrywanie Żydów. Pani przewodnik przybliżyła
nam czasy II wojny światowej, ukazała, jak żyli ludzie w tamtych latach, w bardzo
przejmujący sposób opowiadała o tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce 24 marca
1944 roku.
To był ostatni etap naszej wycieczki. Pozostał nam już tylko powrót do Kuryłówki,
gdzie czekali na nas rodzice.  Ciekawie spędziliśmy ten czas oraz wiele się nauczyliśmy.

Grażyna Marczak